Dokąd pan idzie? – czy pytania o cel naszej podróży naruszają prywatność

W ostatnim czasie gdy siedzimy w domach, możemy zza okna usłyszeć nadawane regularnie z pojazdów policyjnych komunikaty dotyczące zakazu przemieszczania się oraz konsekwencji prawnych związanych z jego złamaniem. Chodzi przede wszystkim o obostrzenia wprowadzone przez rząd pod koniec marca, mające zapobiegać rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Jak przepisy obowiązujące w stanie epidemii wpłyną na nasze codzienne życie?Jakich informacji mogą żądać od nas służby, by realizować cele przewidziane przez prawo?

Nie ulega wątpliwości, że nasze życie obecnie sprowadza się raczej do zakazów i restrykcji niż do uprawnień i swobód. Na gruncie rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 24 marca 2020 r. wychodzenie z domu dopuszczalne jest wyłącznie w absolutnie niezbędnych sytuacjach, związanych z zaspokajaniem potrzeb życia codziennego, np. w celu zakupu leków lub pożywienia czy wizyty u lekarza. Ponadto ograniczono możliwość zgromadzeń do dwóch niespokrewnionych ze sobą osób.

Dla znacznej części społeczeństwa istotnym utrudnieniem jest wprowadzony już nieco wcześniej zakaz uczestnictwa w nabożeństwach i uroczystościach religijnych, w tym pogrzebach, przez więcej niż pięć osób. Pochylając się nad omawianą materią, nie należy zapominać o osobach poddanych obligatoryjnej kwarantannie, całkowicie uniemożliwiającej opuszczanie miejsca zamieszkania.

Zakazy i nakazy

Zważywszy na przepisy normujące stan epidemii w Polsce, warto zwrócić uwagę, że sankcje wynikające z ich naruszenia są dwutorowe. Nieprzestrzeganie wytyczonych reguł – również jeśli chodzi o obowiązujący obecnie ogólny nakaz izolacji – co do zasady podlega karom administracyjnym, do których nałożenia uprawnieni są państwowi powiatowi inspektorzy sanitarni. Ponadto, choć obowiązujące przepisy wprost o tym nie stanowią, przyjmuje się, że w zaistniałych okolicznościach można powoływać się na Kodeks wykroczeń. Policja to potwierdza i deklaruje, że w sytuacji naruszenia zasad może dojść do pouczenia, wystawienia mandatu bądź skierowania wniosku o ukaranie do sądu zamiast do przekazania sprawy sanepidowi.

Podstawy przetwarzania danych osobowych

Przepisy traktujące o stanie epidemii stanowią dla uprawnionych do tego służb (policja, straż miejska, wojsko, Państwowa Inspekcja Sanitarna) podstawę żądania od każdego obywatela szeregu szczegółowych informacji go dotyczących. Ich zakres bez wątpienia będzie obejmował dużą ilość danych osobowych, również wrażliwych, w szczególności odnoszących się do stanu zdrowia.

Podstawą przetwarzania tych danych będzie odpowiednio art. 6 ust. 1 lit. d RODO, czyli niezbędność przetwarzania do ochrony żywotnych interesów osoby, której dane dotyczą, lub innej osoby fizycznej, oraz art. 9 ust. 2 lit. i RODO, tj. niezbędność przetwarzania ze względów związanych z interesem publicznym w dziedzinie zdrowia publicznego, takich jak ochrona przed poważnymi transgranicznymi zagrożeniami zdrowotnymi.

Warto jednak zaznaczyć, że działania podejmowane przez uprawnione służby, a związane z dyscyplinowaniem (karaniem) osób nieprzestrzegających np. przepisów dotyczących przemieszczania się, powinny podlegać ustawie o ochronie danych osobowych przetwarzanych w związku z zapobieganiem i zwalczaniem przestępczości („ustawa DODO”) z uwagi na art. 1 pkt 1 tego aktu. Niemniej należy zwrócić uwagę na art. 3 ustawy DODO, wyłączający stosowanie jej przepisów do postępowań wykroczeniowych, z którymi mamy do czynienia w omawianej sytuacji (choć tak szerokie wyłączenie budzi wątpliwości co do poprawności implementacji dyrektywy 2016/680, czyli tzw. dyrektywy policyjnej).

Bezpłatne szkolenia dla Twoich pracowników!

Kiedy i jak wiele musimy ujawnić?

W celu kontrolowania, czy przywołane wyżej przepisy są respektowane, zarówno policja, jak i straż miejska regularnie patrolują osiedla, ulice, parki i place zabaw (a zgodnie z zapowiedziami rządu będzie to robić również wojsko).

Zatem policjant uprawniony jest do weryfikacji, czy idąca chodnikiem grupa jest ze sobą spokrewniona, przez zadawanie precyzyjnych pytań czy żądanie okazania dowodów tożsamości. Osoby zmierzające do pracy mogą być poproszone o podanie, gdzie pracują i o której godzinie rozpoczynają pracę, czy o wskazanie nazwiska szefa. Służby mogą następnie sprawdzić uzyskane informacje, np. czy skontrolowana osoba faktycznie jest we wskazanym miejscu pracy.

Co ciekawe, niektórzy pracodawcy, dążąc do minimalizacji niedogodności dla pracowników niemogących wykonywać pracy zdalnej, wystawiają swego rodzaju przepustki, które w razie kontroli mają stanowić usprawiedliwienie dowodzące, że weryfikowana osoba zmierza do zakładu pracy bądź z niego wraca. Inną sytuacją, na którą powinniśmy być przygotowani, jest możliwość kontroli pojazdu. Służby są uprawnione do zatrzymania samochodu, aby ustalić, skąd, dokąd oraz w jakim celu podróżujemy. W każdym przypadku jesteśmy zobowiązani do udzielenia informacji żądanych przez policjanta czy żołnierza. Oczywiście zakres zbieranych danych powinien być adekwatny do osiągnięcia zamierzonego celu i nie wykraczać poza absolutnie niezbędne informacje, z zachowaniem zasady minimalizmu.

Niekonwencjonalnym sposobem, dzięki któremu mają być realizowane przywołane wyżej zadania służb, jest wykorzystywanie dronów wyposażonych w kamery wideo. Dzięki nim monitorowane są przede wszystkim niedozwolone spotkania odbywające się w popularnych miejscach spacerowych i wypoczynkowych, nazywane obecnie „nielegalnymi zgromadzeniami”. Na podstawie nagrań utrwalonych przez dron operująca nim jednostka udaje się w oznaczone miejsce, w którym zachodzi prawdopodobieństwo naruszenia przepisów, aby dokonać dokładniejszej weryfikacji sprawy.

A co z kwarantanną?

Specjalnej kontroli podlegają oczywiście osoby przebywające na przymusowej kwarantannie, które w ogóle nie mogą opuszczać miejsca zamieszkania. Przestrzeganie kwarantanny sprawdzają przedstawiciele właściwych służb, którzy w tym przypadku są uprawnieni do odwiedzania osób bądź do kontaktu telefonicznego, często połączonego z prośbą o pokazanie się w oknie, co ma dowieść spełnienia rzeczonego obowiązku.

Podsumowanie

Okres epidemii to bezsprzecznie czas ograniczonych praw i wolności obywatelskich oraz społecznych. Z kolei uprawnienia instytucji państwowych sukcesywnie się rozrastają. Jednak czy w całym tym zamieszaniu nasze dane są bezpieczne? Miejmy nadzieję, że władze nie zbagatelizują tego aspektu i zadbają, abyśmy nie ucierpieli przez koronawirusa pod żadnym względem.

Czytaj także:

Najczęstsze błędy przy zawieraniu umów powierzenia
Administratorem Twoich danych jest ODO 24 sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (03-812) przy ul. Kamionkowskiej 45. Twoje dane są przetwarzane w celu świadczenia usługi biuletyn informacyjny na zasadach określonych w Regulaminie ŚUDE. Więcej informacji na temat procesu przetwarzania danych osobowych oraz przysługujących Ci praw uzyskasz w Polityce prywatności.
Potwierdź swój adres e-mail
Wejdź na swoją skrzynkę pocztową, otwórz wiadomość od ODO 24 i potwierdź adres e-mail, klikając w link.
Jeżeli nie znajdziesz naszej wiadomości - sprawdź w folderze SPAM. Aby w przyszłości to się nie powtórzyło oznacz wiadomość jako pożądaną (klikniknij prawym przyciskiem myszy i wybierz “Oznacz jako wiadomość pożądaną”).
Odbierz bezpłatny pakiet 4 poradników
i 4 szkoleń e-learningowych RODO
4x4 - Odbierz bezpłatny pakiet 4 poradników i 4 szkoleń RODO
Administratorem Twoich danych jest ODO 24 sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (03-812) przy ul. Kamionkowskiej 45. Twoje dane są przetwarzane w celu świadczenia usługi biuletyn informacyjny na zasadach określonych w Regulaminie ŚUDE. Więcej informacji na temat procesu przetwarzania danych osobowych oraz przysługujących Ci praw uzyskasz w Polityce prywatności.
Administratorem Twoich danych jest ODO 24 sp. z o. o. >>>